Wiem, że już większość z Was ma wszystko do świąt przygotowane, ale może jeszcze jest ktoś kto zostawił na sam koniec farbowanie jajek. Całe te święta przyszły do mnie znienacka. Ostatnio żyję ciągle w biegu a w głowie mam pracę magisterską i projekt dyplomowy. Dlatego w tym roku postawiłam na małą ilość dekoracji, uważam że robiących robotę. Sposób farbowania podpatrzyłam kilka dni temu w internecie i tak mnie męczył, że musiałam go wypróbować 🙂
Potrzebne mi były:
•białe jajka
•listki pietruszki
•stara rajstopa
•nożyczki
•barwniki do jajek (zostały mi z zeszłego roku, gdyby nie to pokusiłabym się o farbowanie naturalne)
•ocet
•rękawiczki lateksowe (ja farbowałam bez i przez to nie mam zdjęć z części kiedy farbowałam, a ręce z trudem domyłam 😉 )
Jajka można najpierw ugotować a później przystąpić do przygotowań. Ja już tak nie mogłam się doczekać farbowania, że najpierw wszystko przygotowałam i gotowałam już w rajstopie, ale w niczym to zupełnie nie przeszkadza.
Przygotowania zaczynamy od umycia i osuszenia jajek. Wybieramy listki, które najbardziej nam się podobają. Ucinamy kawałek rajstopy i naciągamy na jajko, tak żeby listek był dość równo ułożony, choć nie zawsze się tak udaje, ale efekt i tak jest super!
Następnie farbujemy wg uznania, albo gotowymi barwnikami albo naturalnymi metodami. Ja trochę się bawiłam w mieszanie kolorów. Użyłam czerwonego i niebieskiego, w trzech pojemnikach w różnych proporcjach. Jeśli ktoś ma ochotę barwić naturalnie to znalazłam listę kolorów i barwiących produktów.
Przy farbowaniu trzeba uważać, żeby nie upaprać wszystkiego wokół. Moje z kąpieli w farbie wyszły tak:
Później wystarczy rozciąć rajstopę, obmyć jajka, osuszyć i cieszyć się ich widokiem!
Życzę Wam wszystkim radosnych, rodzinnych świąt. Pięknych pisanek i mokrego dyngusa!
Published by