Od dawna już chciałam pokazać Wam tę metamorfozę, jednak połączenie macierzyństwa i studiowanie nie pozostawia zbyt wiele wolnego czasu. Ale koniec studiów się zbliża, a ja wiąże z tym nadzieje, że nadrobię wszystkie zaległe projekty, którymi chcę się z Wami podzielić. W związku z tym, że chwilowo pomieszkujemy u moich rodziców i mamy ograniczoną przestrzeń dla siebie, nie mam możliwości wstawienia biurka i zrobienia przytulnego kącika do pracy to takim miejscem stała się dla mnie jadalnia. Niestety była ciemna, nijaka i od dawna mnie przytłaczała.
Mama też nie była z niej zadowolona, ale nie mogła zmotywować się do zmian. I w sumie nie planowałyśmy zmieniać aż tyle. Początkowo był pomysł na zmianę oświetlenia, ale ten żyrandol, który wybrałyśmy nie pasował do reszty jadalni. Trzeba więc było zmienić całą resztę 😀 uwielbiam kiedy jedna mała zmiana pociąga za sobą cały szereg następnych. Mam na myśli oczywiście te pozytywne zmiany. W pierwszej kolejności wzięłam się za malowanie mebli.
Niestety malowanie z dzieckiem w domu jest utrudnione i wymaga minimalizowania robót, ale i tak nowe życie komody i witryny uważam za udane. Gałki kupiłyśmy w ‚zara home’.
Przed malowaniem odkręciłam gałki, drzwiczki, wyjęłam półki, szybki i wyczyściłam papierem ściernym wszystkie powierzchnie. Następnie odpyliłam, przetarłam ściereczką i wzięłam się za malowanie wałkiem gąbkowym. Farby użyłam białej pastelowej do drewna firmy COLORIT w kolorze śnieżnej bieli.
Używałam jej juz wcześniej do malowania skrzynek na zabawki u Tosi w pokoju i dlatego też się na nią ponownie zdecydowałam. Malowałam te meble jeszcze zimą, więc dużym atutem farby było to, że nie śmierdzi i nie musiałam malować przy otwartych oknach. Jak już meble były pomalowane to stół i krzesła nie pasowały… Ale te już były zbyt słabej jakości żeby bawić się w malowanie, więc kupiliśmy nowe. Później jeszcze firanka, zasłonki, zegar, ramki na zdjęcia i oto jest – jadalnia po szybkiej metamorfozie.
farba – COLORIT do drewna – kolor śnieżna biel
stół, krzesła, zegar – IKEA
ramki na zdjęcia – nanunana, sklep wszystko po 5 zł
gałki do mebli – ZARA HOME
żyrandol – LEROY MERLIN
Firanki, zasłony – szyte na zamówienie w pobliskim sklepie
Jeśli Wam się podoba, to zostawcie proszę komentarz po postem. Zachęcam tez do polubienia mojego fanpagu na FB, dzięki czemu będziecie na bieżąco z tym co u mnie słychać i kiedy pojawią się nowe posty.
Zmiana na duży plus. Faktycznie zrobiło się o wiele jaśniej i przytulniej. Lubię takie metamorfozy 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pięknie ..:-)
Zawsze zachwycają mnie ludzie i miejsca które zmienili …
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niesamowita zmiana… przepiękna metamorfoza!
Pozdrawiam, Edyta z http://itscosyhere.blogspot.com/
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Świeże i jasne wnętrze wyszło, super!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
dzięki:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dużo pracy was to kosztowało, ale efekt jest super! Aaahh te gałki, są urocze 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
uwielbiam takie metamorfozy 😉 Sama sporą część mebli u siebie już pomalowałam ;D Pięknie zrobione a zmiana jak najbardziej plus bo w pomieszczeniu od razu zrobiło się jaśniej.
PolubieniePolubienie
Dziękuję 🙂 ja maluję już kolejne rzeczy, które za jakiś czas pojawią się na blogu. Pozdrawiam ! 🙂
PolubieniePolubienie
[…] w jadalni, którą niektórzy z Was już widzieli, a Ci co ich to ominęło to zapraszam tutaj: metamorfoza jadalni. Na codzień jadalnię ozdabiają bordowe zasłonki i inne dodatki w tym odcieniu, ale na kolory […]
PolubieniePolubienie