Dzień dobry w nowym roku!
Na początek chcę Wam życzyć absolutnie wszystkiego co najlepsze w nowym roku, dużo zdrowia, mało stresów, mnóstwa radości i spełnienia marzeń. Ten post będzie całkowicie prywatny, prosto z serca, potrzebuję napisać to wszystko i podzielić się tym z Wami. Im jestem starsza tym bardziej doceniam zdrowie, miniony rok był rokiem ciągłych chorób w naszym domu. Nie pamiętam żebym kiedykolwiek tyle chorowała. Żeby w jednym domu tyle osób tak często łapało przeziębienia i infekcje. Myślę, że to przez to, iż Tosia zaczęła chodzić do przedszkola i po prostu przynosi do domu różne wirusy. Wierzę w to, że w tym roku będzie lepiej i wszyscy się uodporniliśmy, choć częściowo. Wiem natomiast to, że przez te ciągłe spadki formy mam jeszcze większą motywację do dbania o siebie, do zdrowego odżywiania i aktywności fizycznej.
Mam też ogrom motywacji do działania. Każdą możliwą chwilę staram się poświęcać na realizację projektów. Szkoda mi każdej chwili spędzonej na nic nie robieniu. Zawsze tak miałam, że próbowałam maksymalnie zoptymalizować czas poświęcony na konkretne czynności, i nadal tak mam. Staram się łączyć jak najwięcej czynności ze sobą. Nie potrafię stać i patrzeć jak w czajniku gotuje się woda, wolę w tym czasie przygotować posiłek, ogarnąć zmywarkę czy zetrzeć blaty. Kiedy jadę samochodem, staram się słuchać różnych wykładów i zdobywać w ten sposób wiedzę, lub po prostu planować w głowie resztę dnia, czy obmyślać kolejne projekty. Kiedy oglądam film – dziergam, ale i to zdarza się bardzo rzadko, bo praktycznie przestałam oglądać tv. Jak już jestem naprawdę przemęczona albo przeziębiona to zdarzy mi się obejrzeć film, ale wtedy też staram się wybrać coś w jakiś sposób wartościowego. Odkąd mam Tosię i wróciłam na studia niemalże moją obsesją stało się efektywne działanie.
Patrząc na poprzednie lata, widzę że w kwestii mojego podejścia do świąt niewiele się zmieniło. Natomiast sposób spędzania sylwestra zmienił się diametralnie. Kiedyś nie wyobrażałam sobie, żeby nie pójść na imprezę. Teraz nie wyobrażam sobie żeby pójść na imprezę. Wolę zostać w domu, podsumować zeszły rok i spisać postanowienia na rok następny. Wiecie… Kiedy urodziła się Tosia, porzuciłam wszelkie moje dotychczasowe zajęcia i poświęciłam 100% siebie wychowywaniu Tosi, zajmowaniu się domem i zdobywaniu wiedzy o wychowywaniu i organizacji czasu przy małym dziecku. Kiedy postanowiłam wrócić na studia, okazało się, że samo czytanie o organizacji zbyt wiele nie daje. Potrzebowałam czegoś więcej, żeby odnaleźć się w nowej sytuacji i pogodzić wyjazdy na zajęcia i spędzanie czasu z Tosią. Wtedy trafiłam na Happy Planner. Początkowo podchodziłam do niego sceptycznie, ale kiedy już go otworzyłam, od razu się zakochałam i z zapałem zaczęłam go używać. Najtrudniejsze okazało się podsumowanie poprzedniego roku, nigdy wcześniej tego tak naprawdę nie robiłam. Nigdy nie sporządzałam planów na następny rok. Sylwester był okazją do całonocnej imprezy, a postanowienia sporządzałam mimochodem, przy lampce szampana i w kilka dni później totalnie o nich zapominałam. Happy Planner ‚zmusił’ mnie to tego by usiąść i naprawdę zastanowić się nad pewnymi rzeczami. Podsumować, zaplanować i poczuć się pewniej. Możecie wierzyć lub nie ale ten rok był najbardziej intensywnym rokiem w moim życiu. Chyba nigdy nie czułam się tak zmęczona i zarazem tak spełniona i pewna tego dokąd chcę zmierzać. W tym roku bez wachania zamówiłam nowy happy planner i z radością przystąpiłam do podsumowania poprzedniego roku. Sama jestem pod wrażeniem, ile udało mi się osiągnąć, ile miejsc odwiedzić, ile książek przeczytać i projektów zrealizować. Lista projektów do zrealizowania jest długa, ale wiem, że mogę więcej i że 2017 będzie jeszcze lepszy i jeszcze bardziej satysfakcjonujący!
Rok temu byłam dziewczyną z dwuletnią córką, która po dwuletniej przerwie postanowiła wrócić na studia. Teraz jestem dziewczyną z trzyletnią córką, tytułem magistra, certyfikatem Home Stagera, właścicielką bloga i marki produkującej i sprzedającej zabawki moich projektów klik! i dodatkowym projektem na instagramie klik!. Wiem, że blog i marka są jeszcze trochę w powijakach, ale dla mnie ważne jest to, że ruszyłam z miejsca i zaczęłam.
A przyszły rok będzie rokiem rozwijania bloga i firmy. Potrzebuję się tylko jeszcze bardziej zorganizować 😉 Z tej okazji postanowiłam przygotować dla siebie i dla Was kalendarz do wydrukowania na styczeń. Udostępniam Wam dwie wersje, minimalistyczną i wzbogaconą o grafiką mojej wieloletniej przyjaciółki Magdy HIPNER, która ma już swoje własne studio tatuażu w Zielonej Górze! Znajdziecie ją na fb klik! i instagramie klik!
Link do pobrania: klik!
Link do pobrania: klik!
Nie piszę tego wszystkiego, żeby się pochwalić, tylko żeby pokazać, że się da. Jeżeli tylko znamy cel i wystarczająco mocno chcemy go zrealizować, to znajdziemy drogę do jego osiągnięcia. Zatem, jeszcze raz życzę Wam wszystkiego najlepszego, określenia swoich celów i determinacji do ich realizacji. A na koniec jeszcze jeden cytat, który od dłuższego czasu gości jako tapeta w moim telefonie 🙂
Jeżeli dotrwałeś do końca to podziel się proszę ze mną w komentarzu, jakie robisz postanowienia noworoczne i czy udaje Ci się je realizować 🙂
Jeśli chcesz być na bieżąco polub mój fanpage na facebooku klik! oraz profil na instagramie klik!.Dodatkowo zobaczycie tam to, czego na blogu nie ma! Zachęcam również do śledzenia moich pozostałych profili na instagramie: 365 days door project oraz kROOL design.
Pozdrawiam , Joanna Król
Wszystkie prace oraz zdjęcia opublikowane na tym blogu są mojego autorstwa (chyba, że podpis pod zdjęciem wskazuje inaczej). Zabraniam ich kopiowania oraz wykorzystywania bez mojej wiedzy i pisemnej zgody.
Wpadłem pogratulować postępów! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A dziękuję bardzo i zapraszam częściej 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Robię podsumowania co roku od wielu lat. Potrzebuję tego, by wiedzieć, co udało mi się osiągnąć, a co nie i dlaczego. Tak samo planuję też cele na nowy rok. Mniejszą uwagę poświęcam karierze, zwłaszcza odkąd pracuję na swoim, a większą rozwojowi osobistemu i swoim pasjom. W tym roku mam konkretny cel, taki bardziej sportowy i muszę się naprawdę mocno przyłożyć do jego realizacji.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rozwój osobisty jest już na stałe wpisany w moim grafiku:) a sportowe cele też mam, i nie wiem czemu najciężej mi wyrwać w i realizacji, bo lubię ćwiczyć, tylko zawsze jest coś ważniejszego, Eh. Doba mogłaby jednak buc ciut dłuższa 😉 pozdrawiam i trzymam kciuki na Twoje cele!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I dla mnie ten rok był przełomowy – wiele się nauczyłam, jeszcze więcej zrozumiałam.
Teraz, w najbliższym roku, będę spełniać marzenia. I najważniejsze: będę jeszcze bardziej szczęśliwa 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Spełnianie marzeń to super sprawa, nawet tych najmniejszych, daje kopa do działania, a przede wszystkim uszczęśliwia 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Widzę, że mamy podobną filozofię życia. Jeśli mamy wystarczającą motywację jesteśmy w stanie przenieść góry. Też nie potrafię często po prostu nic nie robić, nawet kiedy jestem chora. Zawsze coś kombinuję. 🙂 Pozdrawiam i życzę wielu sukcesów w nowym roku.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Choroba to najgorsze co może byc. Poki nie rozłoży mnie tak ze leżę, to łykam garść tabletek i lecę dalej. Jak mnie rozłoży, to przynajmniej dziergać muszę, a jak już całkiem nic nie mogę zrobic to depresja mnie dopada:P jak nie tworze to nie żyję. Czasem to fajne a czasem potrafi byc męczące, szczególnie dla innych 🙂 pozdrawiam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Gratuluję osiągnięć i życzę ich jeszcze więcej w przyszłym roku 😉 Mam podobne cele, ale ja przede wszystkim muszę popracować nad organizacją 😉 jestem zmotywowana, więc może się udać 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba