Dla jednych sercem domu jest kuchnia, a dla innych salon. Ostatnio bardzo często te dwa łączy się ze sobą, ale bez względu na to czy salon jest samodzielnym pomieszczeniem, czy tylko wydzieloną częścią większego pomieszczenia, tak jak jest to u nas, zanim przystąpicie do jego urządzania powinniście zadać sobie bardzo ważne pytanie.
Czy to będzie miejsce spotkań i długich rozmów z przyjaciółmi czy też strefa relaksu, w której wieczorem będzie można się wygodnie rozłożyć i oglądać filmy? Odpowiedź na to pytanie będzie grała dużą rolę przy wyborze właściwie wszystkich elementów do salonu, ale przede wszystkim sof.
My w dwóch mieszkaniach mieliśmy sofy ‚do leżenia’, wieczorami kiedy Tosia już spała mogliśmy wygodnie się usadowić w pozycji pół leżącej i po całym dniu odpocząć. ALE. W obydwu przypadkach kiedy przychodzili do nas znajomi było nie wygodnie. Każdy się kręcił i nie mógł znaleźć miejsca, sofa wymuszała kładzenie, a przecież głupio tak przyjść do kogoś i się wyłożyć. Nie wiem jak Wy, ale ja jak do kogoś idę to zwykle po to żeby porozmawiać, a lubię prowadzić konwersację siedząc naprzeciw, patrząc na drugą osobę. Może wynika to z tego, że jestem osobą bezpośrednią i szczerą. A może po prostu z tego, że nie lubię marnować czasu i kiedy się z kimś spotykam to nie tracę go na wspólne bezsensowne gapienie w tv (chyba, że leci program o wnętrzach, to co innego 😛 ). W Polsce powszechne jest ustawianie sofy i foteli, ewentualnie sofy narożnej naprzeciw telewizora, do tego często zbyt mały i niestabilny stolik kawowy, który z trudem mieści napoje dla wszystkich gości. Ja nie bardzo lubię takie rozwiązanie. Sofę do leżenia z maciupkim stolikiem mogłabym mieć, jakbym miała dodatkowe pomieszczenie na coś w rodzaju sali kinowej. Póki takiego pomieszczenia nie mam decyduję się na oglądanie filmów na siedząco, lub kiedy mam ochotę to w łóżku. A salon pozostawiam na miejsce do siedzenia, picia porannej kawy i popołudniowej herbaty oraz pogaduszki. Pamietam, jak jakieś 2-3 lata temu kupiłam magazyn wnętrzarski, to chyba było ‚czas na wnętrze’. Nie jestem pewna co do tytułu, ale do dziś mam przed oczami okładkę, na której był pokazany salon z, uwaga, dwiema sofami i ławką, które były ustawione na środku pomieszczenia, a pomiędzy nimi sporej wielkości stolik kawowy. Od razu pokazałam to Fabianowi i zgodnie stwierdziliśmy, że jest to genialne rozwiązanie i tak właśnie będziemy chcieli mieć w naszym przyszłym mieszkaniu. Wnętrze z okładki było dużo większe niż nasz cały salon z kuchnią, ale mimo to udało nam się zaaranżować kącik wypoczynkowy z dwiema sofami.
Decyzja dość szybko padła na sofy Harry z firmy Sofa Company, gdyż są one naprawdę niewielkie i gabarytami idealnie wpasowały się w nasz niewielki kącik. Pozostało tylko wybrać rodzaj i kolor tkaniny oraz wybarwienie nóżek. Nie lubimy standardowych kompletów, dlatego wybraliśmy dwa różne kolory. Postawiliśmy na tkaninę velvet w odcieniu Plum oraz Petrol. dodatkowo, żeby było spójnie postanowiłam, że guziki mają być w kontrastowej kolorystyce. I tak jedna sofa jest w kolorze Plum z guzikami w kolorze Petrol, a druga odwrotnie. Sofy Harry są naprawdę wyjątkowe, gdyż mają niewielkie gabaryty, a mimo to są niesamowicie wygodne i w dodatku piękne! Tym właśnie charakteryzuje się dobre wzornictwo. Przemyślany jest każdy detal, wizualny i funkcjonalny.
Między dwiema sofami postanowiliśmy postawić prostokątny stolik w stylu industrialnym z Ikei. Nasz stolik jest wyposażony z półkę na dole, co jak wszystko ma swoje dobre i złe strony. Na dole mamy miejsce na aktualnie czytane gazety czy książki, pudełko z chusteczkami higienicznymi, ale nie zawsze jest to pięknie ułożona kompozycja. Możecie sobie tylko wyobrazić to skupisko kolorowanek, tiar, różdżek i samochodzików 😉
Świetnym rozwiązaniem na dodatkowe powierzchnie poziome przy sofach do odstawienia właśnie pitej kawy podczas rozgrywek w planszówki są niewielkie stoliki ustawione po bokach sof. Nam wystarcza ten między sofami, ale mamy w pobliżu parapet i niewielką komodę. No i tę półkę pod stolikiem 😅
Tak jak wspomniałam na początku, salon nie zawsze jest osobnym pomieszczeniem, jeżeli jest częścią większego pomieszczenia to warto pomyśleć jak można część wypoczynkową oddzielić wizualnie od reszty. U nas strefa wypoczynkowa jest wyraźnie wyznaczona dużym dywanym, którzy mieści na sobie obie sofy oraz ciemną ścianą, wypełnioną galerią obrazów i fotografii. Dobrym rozwiązaniem będzie również położenie na ścianie wzorzystej tapety, albo po prostu utrzymanie strefy wypoczynkowej w lekko odmiennej tonacji kolorystycznej niż pozostała część pomieszczenia. My zdecydowaliśmy się na jasną kuchnię z kontrastowym dolnym ciągiem kuchennym oraz jasną jadalnię, dlatego kącik wypoczynkowy mamy utrzymany w całości w ciemnych kolorach, w których ja osobiście czuję się bardzo przytulnie i nastrojowo.
Także jak będziecie projektować swój salon to zastanówcie się, jak będziecie najczęściej spędzać w nim czas? Czy chcecie mieć w nim telewizor? Jak często przyjmujecie gości, a jak często oglądacie filmy?
Odpowiedzi na te pytania na pewno pomogą Wam w dokonaniu dobrych wyborów i urządzeniu idealnego dla Was salonu.

Pięknie wyglądają dwie różne sofy razem.
PolubieniePolubienie
Hej, bardzo podoba mi się Twój salon 🙂 Chciałabym zapytać o przetrzeń jaką zajmuje takie ustawienie, a konkretnie o szerokość jaką zajmują dwie kanapy i stolik pomiędzy nimi aby całość wygodnie użytkować.
PolubieniePolubienie
Dziękuję 🙂 u nas ta ściana z oknem ma 3 m. Sofy zajmują trochę mniej, z każdej strony mają trochę ‚oddechu’ i jest Ok 🙂
PolubieniePolubienie